W najbliższą sobotę rozpocznie się drugi sezon Polskiej Ligi Curlingu, w którym ponownie będzie rywalizowała drużyna Toruń Curling Team. Przypomnijmy, że poprzedni zakończył się zwycięstwem Marleksu Katowice, a torunianie zajęli niezłe 7. miejsce.
W obecnych rozgrywkach także wystąpi dwanaście zespołów. Poza Toruń Curling Team będą to ekipy z Krakowa, Katowic, Warszawy, Łodzi, Warszowic, Gliwic i Bełchatowa. Nasz zespół na inaugurację zmierzy się w sobotę w Bełchatowie z Mistralem Kraków (godz. 10) oraz Ogniem Gliwice (godz. 15).
– Ci przeciwnicy to nasi starzy znajomi. Z obiema drużynami graliśmy już wielokrotnie i zawsze były to ciekawe mecze, a bilans wygranych i przegranych oscyluje wokół remisu – mówi Bartosz Jakubowski, skip Toruń Curling Team. – Najbliższa sobota zapowiada się więc bardzo ciekawie, ale też męcząco. Nigdy wcześniej nie graliśmy spotkania na mistrzowskim dystansie dziesięciu endów (to ok. trzech godzin gry), a teraz zagramy dwa takie mecze, i to jeden po drugim. Wszystko dlatego, że chcemy szybko wrócić do Torunia, bo w niedzielę razem z koleżankami i kolegami z klubu organizujemy Świąteczną Bitwę Gwiazd.
Dodajmy, że mecze Polskiej Ligi Curlingu będą rozgrywane w Bełchatowie, Pawłowicach i w Gdańsku – w tym ostatnim mieście tylko wtedy, jeśli na czas zostanie wybudowany tor curlingowy. Torunianie więc ponownie nie będą mieli okazji zaprezentowania się kibicom w swoim mieście.