W najbliższy weekend rozpoczną się rozgrywki Polskiej Ligi Curlingu. To już trzecia edycja tych zmagań, organizowanych przez Polską Federację Klubów Curlingowych. W gronie ośmiu zespołów jest także Toruń Curling Team.
W pierwszej edycji Polskiej Ligi Curlingu rywalizowało 12 zespołów męskich i siedem żeńskich, a triumfowały, odpowiednio, ekipy Marleksu Katowice i Rozbitków Gliwice. Przed rokiem grali tylko panowie, a w gronie 12 ekip najlepsza okazała się drużyna Monkey Man Łódź. W tym sezonie wśród mężczyzn będzie rywalizowało osiem zespołów. System rozgrywek jest bardzo prosty – każdy z każdym bez rewanżów. W terminarzu zaplanowanych zostało pięć weekendowych kolejek – 26/27 listopada, 17/18 grudnia, 7/8 stycznia, 21/22 stycznia oraz 28/29 stycznia. Mecze będą się odbywały na torze w Bełchatowie, być może kilka spotkań zostanie rozegranych w śląskich Pawłowicach.
W nadchodzącym sezonie w PLC zagrają następujące męskie ekipy: BKC PZD Bełchatów (skip Łukasz Bartosik), BKC Gentelmeni Bełchatów (Łukasz Janczar), Mistral Kraków (Michał Chudziński), Toruń Curling Team (Bartosz Jakubowski), KS Warszowice (Waldemar Ząbczyk), MCC Warszawa (Kamil Gęśla), Monkey Man Łódź (Aleksander Grzelka) i Marlex Katowice (Bartosz Dzikowski).
Nasz zespół, przypomnijmy, w pierwszej edycji PLC zajął siódme miejsce, a w drugiej otarł się o podium (czwarta pozycja). Trzeci sezon torunianie zainaugurują w ten weekend. I od razu zmierzą się z niezwykle wymagającymi rywalami – w sobotę najpierw zagrają z Marleksem, a po kilku godzinach z ekipą Monkey Man, zaś w niedzielę ich rywalami będą warszawianie.
– Rozgrywki rozpoczniemy arcyciekawymi i arcytrudnymi spotkaniami – twierdzi Bartosz Jakubowski, skip naszej drużyny. – Marlex dwa lata temu wygrał ligę, rok temu był drugi, jest też aktualnym wicemistrzem Polski. Drużyna z Łodzi z kolei okazała się najlepsza w poprzednim sezonie PLC. To pokazuje siłę naszych rywali, którzy obecnie także prezentują bardzo dobrą formę w turniejach towarzyskich. My jak do tej pory mniej gramy, a więcej trenujemy. Wierzę, że w Bełchatowie zaprezentujemy dobry i skuteczny curling, choć zdaję sobie sprawę, jak trudno będzie pokonać wspomniane zespoły.
Drużyna Toruń Curling Team do Bełchatowa wybiera się w składzie: Bartosz Jakubowski, Paweł Piotrowicz, Mateusz Kulik i Sebastian Lichy.
– W porównaniu do poprzedniego sezonu mamy jedną, niewielką zmianę – tłumaczy Bartosz Jakubowski. – Do podstawowego składu „wskoczył” Mateusz. Zastąpił w nim Radka Kowalskiego, który, z powodów osobistych, nie będzie mógł grać tak często i tak dużo, jak przed rokiem, i sam zasugerował, że w tym sezonie będzie nas wspomagał z pozycji rezerwowego. Dysponujemy zatem piątką wyrównanych zawodników i to jest dobra wiadomość na początek ligowych zmagań.