Po kilkutygodniowej przerwie rozgrywki wznawia Polska Liga Curlingu. Drużyna Toruń Curling Team kolejne dwa mecze rozegra w ten weekend na torze w Bełchatowie.
Torunianie na inaugurację sezonu zdobyli tylko punkt w trzech meczach i w tabeli plasują się na 7. pozycji. To wynik poniżej oczekiwań.
– Jeśli myślimy o poprawie tego miejsca, musimy prezentować lepiej i wygrać oba spotkania – mówi grający trener zespołu Mateusz Kulik. – Po niezbyt udanej inauguracji pojechaliśmy do Gdańska na kilka sesji treningowych na tamtejszym torze, chyba najlepszym obecnie w Polsce. Mamy nadzieję, że praca, jaką tam wykonaliśmy, da już niedługo pożądane efekty.
Nasza drużyna zagra w ten weekend z mocnymi rywalami. W sobotę zmierzy się z ekipą gospodarzy, dowodzoną przez Łukasza Bartosika, zaś w niedzielę spotka z KKC Kraków (skip Michał Chudziński).
– Bełchatowianie to solidny zespół, który ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i porażkę – dodaje inny toruński gracz Radosław Kowalski. – Grają na obiekcie, na którym na co dzień trenują, więc to jest ich spory atut. Z kolei krakowianie są liderem tabeli z kompletem zwycięstw. W ogóle w tym sezonie spisują się bardzo dobrze, w październiku wygrali m.in. nasz Toruń Curling Cup. My z nimi nie przegraliśmy żadnego z czterech ostatnich meczów i zrobimy wszystko, by podtrzymać tę passę.
Dodajmy, że oprócz Kulika i Kowalskiego, barw Toruń Curling Team w Bełchatowie będą bronili skip Bartosz Jakubowski oraz Paweł Piotrowicz.