W najbliższy weekend ekipa Toruń Curling Team rozegra pierwsze mecze w Polskiej Lidze Curlingu 2017/2018.
To już czwarta edycja tych rozgrywek. W poprzednich nasz zespół prezentował się z dobrej strony, plasując się w 2015 na 7. miejscu, a w dwóch ostatnich latach tuż za podium, na 4. pozycji. Obecny sezon rozpoczął się w miniony weekend, ale wtedy torunianie pauzowali. Po pierwszych spotkaniach liderem tabeli jest triumfator PLC z dwóch poprzednich lat, drużyna POS+u Łódź (skip Aleksander Grzelka).
– Już nie mogę, zresztą tak samo, jak koledzy z zespołu, doczekać się pierwszego weekendu meczowego. Długie, 10-endowe spotkania z dobrymi drużynami to jest to, co lubimy najbardziej – mówi Bartosz Jakubowski, skip Toruń Curling Team.
Podobnie, jak przed rokiem, także i teraz w lidze występuje osiem zespołów, a wszystkie spotkania rozgrywane są na torze w Bełchatowie. Torunianie w ten weekend zagrają trzy mecze. W sobotę o 9 zmierzą się z POS-em Łódź (skip Jacek Szeliga), w niedzielę o tej samej porze rozpoczną potyczkę z KS Warszowice (skip Krzysztof Nowak), zaś ten dwudniowy curlingowy maraton zakończą o godz. 18 spotkaniem z AZS-em Gliwice (skip Konrad Stych).
– To są trudni przeciwnicy, z którymi zawsze nam się ciężko gra – dodaje Bartosz Jakubowski. – Liczę jednak na to, że pokażemy się z dobrej strony i w całych rozgrywkach zawalczymy o medale. A to oznacza, że od początku musimy grać skupieni i unikać błędów.
Do Bełchatowa toruński team, który w tym sezonie bardzo dobrze prezentuje się w turniejach towarzyskich (2. miejsce w Toruniu i 5. w Bełchatowie), wyjeżdża w następującym składzie: Sebastian Lichy, Mateusz Kulik, Paweł Piotrowicz i Bartosz Jakubowski. Dodajmy, że wszystkie ligowe mecze można oglądać na żywo, na kanale Polish Curling TV w serwisie youtube.